Tekst
Text English
Wideo
Prezentacje
Materiały
Literatura
Twój biznes
Powrót

Aktualności

Jak walczyć ze złodziejami adresów
Źródło: Rzeczpospolita
 

Rzeczpospolita, 28.12.2004, s.F8

Jak walczyć ze złodziejami adresów

ADAM KAMIŃSKI

Cybersquatting, czyli piractwo domenowe to jeden z najczęstszych przypadków łamania prawa w Internecie. W USA został ograniczony specjalną ustawą. Również polskie prawo pozwala zapobiec grabieży domen lub - gdy taka sytuacja już zaistnieje - skutecznie odzyskać skradziony adres.

 

Przy rejestracji adresu internetowego obowiązuje zasada kto pierwszy, ten lepszy. Oznacza to, że refleks i tempo podejmowania decyzji może zadecydować o przyszłości firmy w Internecie. W sieci nie mogą bowiem funkcjonować dwie identyczne domeny.

Nie dziwi więc, że już w początkach istnienia Internetu wiele osób postanowiło zarezerwować dla siebie dziesiątki adresów internetowych. Schemat działania był prosty. Najpierw rejestrowano domenę z atrakcyjnym znakiem towarowym w nazwie. Następnie zwracano się z ofertą odsprzedaży prawa pierwszeństwa do adresu. Uprawniony do korzystania ze znaku towarowego musiał więc zapłacić swego rodzaju okup za możliwość wykorzystywania domeny internetowej ze swoim znakiem towarowym. Żądana suma z reguły przewyższała kilkakrotnie koszty ponoszone w związku z postępowaniem rejestracyjnym i utrzymywaniem domeny.

Ofiarami internetowych piratów padła swego czasu większość znanych firm, np. Nike, Adidas, Yahoo. Zanotowano także przypadki, gdy domena zawierająca w nazwie renomowany znak towarowy była wystawiana na aukcję internetową.

Rejestratorzy domen pozostawiają najczęściej sprawdzenie praw zgłaszającego do nazwy sądom i urzędom patentowym. Podobne stanowisko zajmuje polski rejestrator, firma NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa), zastrzegając sobie jednak w regulaminie prawo odrzucenia wniosku, jeżeli wybrana nazwa jest "nazwą domeny podmiotu prawnego niezwiązaną z wnioskodawcą". W praktyce oznacza to konieczność uzasadnienia swoich praw, gdy rejestrowana jest domena znanej firmy lub produktu.

BEZ DOKUMENTÓW, BEZ ODPOWIEDZIALNOŚCI

Spekulacje związane z domenami internetowymi od początku budziły wątpliwości natury prawnej. Już na pierwszy rzut oka dziwi sytuacja, w której firma nie może w pełni wykorzystywać swoich oznaczeń w prowadzeniu e-biznesu.

Sprawę pogarszało to, że organy rejestrujące domeny początkowo nie wymagały udokumentowania praw do znaków towarowych stanowiących element adresu. Regulacje dotyczące rejestracji domen zwalniały organ rejestrujący z wszelkiej odpowiedzialnościw sporach o zarejestrowane adresy internetowe.

W początkowym okresie rozwoju Internetu nie należały do rzadkości sytuacje, gdy prawa pierwszeństwa do zarejestrowanego adresu były odkupywane. Niektóre firmy decydowały się jednak na skierowanie sprawy do sądu (w Polsce nie doszło do sądowego rozstrzygnięcia żadnej sprawy związanej z cybersquattingiem).

TO NIEUCZCIWA KONKURENCJA

Piractwo domenowe zostało ograniczone w USA specjalną ustawą Anticybersquatting Consumer Protection Act. Chroni ona przed bezprawną rejestracją i używaniem nazw domenowych zawierających oznaczenia zbliżone do znaków towarowych. Za bezprawną rejestrację domeny przewidziana jest tam grzywna w wysokości do 100 tys. dolarów.

Również polskie prawo pozwala zapobiec grabieży domen lub - gdy nastąpi taka sytuacja - skutecznie odzyskać nazwę domenową. W literaturze prawniczej przyjmuje się, że cybersquatting należy kwalifikować jako czyn nieuczciwej konkurencji. Choć dotąd brak jest orzeczeń sądowych w tej kwestii, komentatorzy pozostają zgodni co do tego, że piractwo domenowe narusza przepisy polskiego prawa. Zgodnie z art. 3. ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta.

Wprawdzie ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie wskazuje wyraźnie cybersquattingu jako czynu nieuczciwej konkurencji, to jednak jest bezsporne, że definicja ta obejmuje przypadki piractwa domenowego. Należy przyjąć, że samo zarejestrowanie i następnie próba odsprzedaży domeny zostaną uznane za czyn nieuczciwej konkurencji, nawet jeśli rejestrujący nie prowadzi działalności gospodarczej.

W RAZIE SPORU

Przy rozstrzyganiu sporów związanych z nazwami domen w Polsce szczególnie istotne są zasady rejestracji i utrzymywania nazw domen internetowych w NASK. Można je znaleźć na jej stronie internetowej. Zasady te, obowiązujące od 1 stycznia 2003 r., nakładają na abonentów obowiązek rozstrzygania sporów związanych z domenami internetowymi drogą mediacji oraz postępowania przed sądem polubownym.

Rolę sądu polubownego w tym wypadku spełnia Sąd Arbitrażowy funkcjonujący przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji. W skład Sądu Arbitrażowego wchodzą wybitni specjaliści, zarówno teoretycy, jak i praktycy prawa. Zasady przeprowadzania mediacji i postępowania arbitrażowego zostały zawarte w regulaminie mediacji oraz arbitrażu w sprawach dotyczących nazw domen internetowych, dostępnym na stronie internetowej http://www.arbitraz.pl.

NAJPIERW MEDIACJA

Przyjęte jest, że postępowanie arbitrażowe poprzedza mediacja prowadzona między stronami.

Wniosek o przeprowadzenie mediacji powinien zawierać:

- dane stron (nazwę/imię i nazwisko, adres pocztowy, numer faksu lub adres poczty elektronicznej),

- wskazanie nazwy domeny internetowej, której dotyczy spór,

- przedmiot wniosku (np. zaprzestanie używania w działalności gospodarczej danej domeny),

- krótki opis stanu faktycznego i prawnego (informacje na temat tego, kto i kiedy zarejestrował sporną nazwę domeny, w przypadku stanu prawnego warto wskazać na elementy nazwy domeny, które są jednocześnie znakami towarowymi określonego podmiotu),

- przytoczenie dowodów uzasadniających stan faktyczny.

Warunkiem koniecznym do rozpoczęcia mediacji jest uiszczenie odpowiedniej opłaty wstępnej. Warto pamiętać, że niezależnie od wyniku mediacji opłata ta nie zostanie zwrócona. Także - gdy postępowanie zostanie umorzone.

Postępowanie mediacyjne powinno być zakończone w ciągu 10 dni od złożenia wniosku o jego przeprowadzenie. Zawarte porozumienie wiąże strony i zostaje przekazane NASK do wykonania.

POTEM ARBITRAŻ

Gdy strony nie dojdą do porozumienia, potwierdza się to na piśmie. Nie wyłącza to jednak możliwości skorzystania z drogi postępowania arbitrażowego.

Przed wszczęciem postępowania arbitrażowego powód powinien poinformować Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) o zamiarze złożenia pozwu. Pozew powinien zostać sporządzony na piśmie.

Musi zawierać:

- imię i nazwisko lub nazwę powoda i pozwanego, adresy ich zamieszkania lub siedziby, numery telefonów, faksów, poczty elektronicznej (w przypadku działania przez pełnomocników odpowiednie dane ich dotyczące),

- żądanie stwierdzenia, że pozwany w wyniku rejestracji nazwy domeny internetowej naruszył prawa powoda,

- przytoczenie okoliczności uzasadniających żądanie, a w miarę potrzeby uzasadniających także właściwość sądu polubownego przy PIIT,

- ewentualne przytoczenie przepisów polskiego prawa będących podstawą dochodzonego roszczenia,

- wskazanie dowodów na poparcie przytoczonych okoliczności,

- ewentualne żądanie zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania (zgodnie z regulaminem mediacji i arbitrażu),

- wskazanie arbitra z listy arbitrów udostępnionej wcześniej przez PIIT na żądanie powoda.

Ważne jest, że złożenie pozwu nie wyklucza możliwości dochodzenia innych niż wymienione w pozwie roszczeń, ale już w odrębnych postępowaniach.

Dużym ułatwieniem dla stron jest możliwość przesyłania dowodów, oświadczeń, wniosku pocztą elektroniczną, chyba że forma pisemna jest wymagana przez regulamin. Korespondencja przesłana pocztą elektroniczną zostaje uznana za doręczoną w chwili wysłania e-maila, jeśli podczas transmisji nie wystąpiły błędy. W toku postępowania możliwe jest przeprowadzanie dowodów, np. przesłuchiwanie świadków, powoływanie biegłych. Arbiter rozstrzygając sprawę, wydaje wyrok (w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania cywilnego). Jednocześnie w każdym stadium postępowania może dojść do zawarcia ugody, która musi być podpisana przez arbitra. Powoduje to umorzenie postępowania.

Zasadniczo postępowanie jest prowadzone przez jednego arbitra, działającego jako sąd polubowny w rozumieniu kodeksu postępowania cywilnego. Strony mogą zadecydować o rozstrzyganiu sprawy w powiększonym składzie trzech arbitrów. Wówczas każda ze stron powinna wskazać jednego arbitra z dostępnej publicznie listy arbitrów.

Wszelkie poniesione koszty postępowania arbitrażowego trzeba zgłosić arbitrowi najpóźniej dzień po otrzymaniu informacji o zamknięciu przez niego postępowania rozpoznawczego (art. 35 regulaminu). Koszty postępowania mogą obejmować: wpis, koszty związane z uzyskaniem dowodów, koszty pomocy prawnej (np. sporządzenia opinii prawnej) oraz "rozsądne" koszty zastępstwa. Ograniczenie kosztów zastępstwa strony przez pełnomocnika do "rozsądnych kosztów" ma uniemożliwić żądanie zbyt wygórowanych opłat. Strona powinna jednocześnie dołączyć dokumenty potwierdzające poniesienie kosztów (np. faktury).

Uwzględniając to wszystko, arbiter ustala kwotę, którą strona przegrywająca powinna uiścić wygrywającemu postępowanie. Warto podkreślić, że koszty mogą być wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone pomiędzy strony. Autor jest specjalistą do spraw prawnych w Centrum Euro Info w Białymstoku

Licencja Creative Commons
O ile nie jest to stwierdzone inaczej wszystkie materiały na tej stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Edukacji i Rozwoju Przedsiębiorczości.
X