Tekst
Text English
Wideo
Prezentacje
Materiały
Literatura
Narzedzia
Twój biznes
Powrót

Aktualności

Pasja do interesów za murem arogancji
Źródło: Rzeczpospolita
 

Rzeczpospolita, 14.07.2006
SYLWETKA Tomasz Morawski, założyciel sieci restauracji Sphinx
Pasja do interesów za murem arogancji

Wcześniej nazywano go królem pieczarek. Dziś kryje się za tajemniczym pseudonimem Tom Maltom z sieci restauracji Sphinx. Jego pakiet w spółce zarządzającej tą trzecią polską siecią gastronomiczną wart jest prawie 110 milionów złotych

Tomasz Morawski od zera zbudował w Polsce sieć niemal osiemdziesięciu restauracji Sphinx. Zabrało mu to zaledwie dziesięć lat. Przez ostatnie cztery pomagał mu w tym fundusz Enterprise Investors, dla którego ta inwestycja była jedną z najbardziej dochodowych w jego historii.

Wysportowany, wysoki, pięćdziesięcioletni, ubierający się w stylu casual - tak Tomasza Morawskiego opisują osoby, które poznały go osobiście. - Bezczelny i arogancki typ - mówi o nim Jan Kościuszko, założyciel Chłopskiego Jadła. - Widziałem go ze dwa razy i wystarczy. Na początku roku Kościuszko za 27 milionów złotych sprzedał sieci Morawskiego siedem swoich restauracji. Sam Tomasz Morawski unika życia publicznego. Nie pokazuje się na bankietach. Nie chce dzielić się refleksjami o biznesie. - Nie będę opowiadać banałów - mówi, gdy pytam o historię i zakręty jego biznesu. Zakazuje innym łódzkim biznesmenom rozmów na swój temat. Kiedy napomykam, że pytałam o niego Jacka Woźniaka z Enterprise Investors, denerwuje się, jakim prawem mógł coś o nim mówić. - Może mi pani przysłać ten tekst, to się pośmieję - kończy rozmowę. Czasami zza tego muru wymyka się jednak jakaś historia o jego życiu. Niekiedy nawet barwna plotka. Trudno ją jednak zweryfikować. Morawski z prasą nie rozmawia.

Biznesmen samouk

Jest biznesmenem samoukiem. Przed ćwierćwieczem skończył Politechnikę Warszawską z dyplomem Wydziału Inżynierii Lądowej. Po studiach założył w Łodzi własną firmę budowlaną, zajmującą się wykańczaniem wnętrz. Jednocześnie wspólnie z Witoldem Bieńkiem prowadził zarejestrowaną w Holandii firmę Interabra Trading. Jedna z anegdot opowiada, jak w którąś z rocznic powstania spółki kupili sobie w prezencie po jaguarze. Interabra zajmowała się między innymi handlem pieczarkami. Stąd jedna z nielicznych wzmianek o Morawskim, sprzed kilkunastu lat: "Król pieczarek". Łódzki dziennikarz Błażej Torański mówi, że już wtedy Morawski "to była ściana nie do przebicia". - Później konsekwentnie bronił swojego wizerunku. Nie widziałem żadnego tekstu o nim - dodaje.

W 1995 r. na Piotrkowskiej w Łodzi Morawski otworzył pierwszego Sphinksa. Pomysł miał zrodzić się podczas jego licznych podróży zagranicznych. Bodaj w Niemczech zauważył sieć restauracji, w których można było zjeść pełny obiad w cenie fast foodu. Koncept postanowił przenieść do kraju. Pieniądze na pierwszego Sphinksa prawdopodobnie pochodziły z poprzednich inwestycji, gdyż Morawski wycofał się z Interabry jeszcze w latach 80.

Po sukcesie pierwszego Sphinksa szybko otwarty został drugi, również w Łodzi. Kolejny powstał w Poznaniu. Przed restauracjami ustawiały się kolejki. - Gości częstowano lampką wina na koszt firmy, by uprzyjemnić im oczekiwanie na stolik - wspomina Przemysław Szymański, dziś wiceprezes do spraw rozwoju Sfinks Polska, spółki zarządzającej siecią. Powstała w końcu lat 90., gdy istniało już dziesięć restauracji Sphinx. Początkowo Morawski finansował inwestycje z kredytów i leasingu. Szybko zrozumiał jednak, że potrzebny jest mu silniejszy partner finansowy. Pierwszy raz trafił do Enterprise Investors (EI) na jesieni 2000 roku. - Nie doszliśmy wtedy do porozumienia - wspomina Jacek Woźniak, partner funduszu. Dwa lata później EI stał się jednak udziałowcem Sfinks Polska.

- Pan Morawski zdał sobie sprawę, że potrzebuje partnera, który pomoże mu rozwinąć jego koncepcję - mówi Woźniak. Gdy Enterprise Investors inwestował w sieć, składała się ona z 23 restauracji, w czerwcu tego roku zaś, gdy sprzedawał swoje akcje - zarządzała 79 punktami Sphinx i siedmioma z przejętego Chłopskiego Jadła. Dla funduszu restauracyjna przygoda to sprawa z górnej półki. Na ponad 80 zakończonych przez EI inwestycji ta była jedną z najbardziej opłacalnych. Z każdych stu dolarów zainwestowanych w Sfinks Polska po czterech latach fundusz wyjął 750 dolarów.

Egzamin z ryzykiem

Oprócz udziałów w Sfinks Polska Morawski ma m.in. Restaurację Polską w Łodzi. Jego konkurenci plotkują, że należy do niego również nowo powstająca sieć Wook z kuchnią orientalną. On sam jednak zaprzecza.

- Jego pasją jest zakładanie interesów - mówi Przemysław Szymański. - Jest świetny w budowaniu czegoś od początku. Potrafi nadać temu tempo - dorzuca Jacek Woźniak. - To człowiek, który ma swoje wizje i pomysły na biznes, choć faktycznie podczas pierwszych kontaktów napotyka się barierę nieufności - zauważa Paweł Roszczyk z CDM Pekao SA, biura maklerskiego, które wprowadzało akcje Sfinks Polska na giełdę.

Według Jacka Woźniaka Morawski jest osobą, która zawsze chciałaby więcej. - To rodzi jednak ryzyko rozpoczynania wielu rzeczy naraz, których się nie kończy. Trudne jest przy zarządzaniu dużą organizacją. Trudne może być też dla pracowników, gdy nie stawia im się konkretnych celów.

Partner z Enterprise Investors, który przez ostatnie lata zasiadał z Morawskim w radzie nadzorczej Sfinks Polska, uważa, że jest on osobą otwartą na uwagi, które później sam z powodzeniem wykorzysta w swojej spółce. - Może trochę go kosztowało odsunięcie się od zarządzania firmą, oddanie jej w ręce zarządu i przejście do rady nadzorczej - mówi Woźniak. - Ale to dla nikogo, kto sam zbudował swój biznes, nie jest łatwe - dodaje, zaznaczając, że jego zdaniem Morawski zdał ten egzamin.

Szybka sieć

W ciągu dziesięciu lat sieć restauracji Sphinx trafiła na trzecie miejsce na polskim rynku gastronomicznym pod względem przychodów. Pierwsze należy do McDonald's i, również giełdowej spółki, AMRest zarządzającej siecią KFC i Pizza Hut. W ubiegłym roku przychody netto Sfinks Polska przekroczyły 118 milionów złotych, a zysk netto wyniósł prawie 7,4 miliona złotych.

Restauracje Sphinx serwują dania kuchni orientalnej i europejskiej. Pomysł realizowany jest z myślą o ludziach młodych, w wieku 17 - 35 lat. Ich przeciętny rachunek nie przekracza 40 złotych na osobę. Restauracje zajmują lokalizacje w centrach dużych i średnich miast oraz w centrach handlowych. Sieć zarządzana jest przez zatrudniającą niewiele ponad 30 osób spółkę Sfinks Polska. To ona zajmuje się wyszukiwaniem, wynajmowaniem i adaptacją lokali. Tak przygotowany biznes oddawany jest w zarządzanie menedżerom. Większość wypracowanych zysków (ponad 75 procent) przekazują oni do centrali. - Wszystkie restauracje są rentowne - zapewnia Michał Seider, dyrektor finansowy spółki. Wyjaśnia, że średnio czas zwrotu z inwestycji w pojedynczą restaurację to trzy lata.

Konkurencja wytyka słabości sieci. Sfinks Polska nie ma na przykład centralnego systemu zamawiania półproduktów do swoich restauracji. - Scentralizowanie zamówień może przynieść obniżkę kosztów, no i kontrolę jakości, bo z tą w Sphinksach różnie bywa. Zdarzają się punkty tej sieci, w których można dostać więcej chrząstek niż mięsa - argumentuje menedżer, który rozbudowuje inną sieć.

Prezes Sfinks Polska Piotr Mikołajczyk wyjaśnia, że faktycznie centralnie zamawiane są niektóre napoje i frytki. Inne produkty, jak warzywa czy mięso, każdy z menedżerów restauracji zamawia samodzielnie. - Robimy specjalne szkolenia, na których uczymy, jak wybierać te produkty - tłumaczy. Dodaje, że w najbliższych latach spółka nie zamierza wprowadzać centralnej logistyki. Przyznaje, że byłoby to zbyt drogie.

Sfinks Polska szykuje inne ambitne inwestycje. Pieniądze uzyskane z czerwcowej oferty publicznej mają być wykorzystane na szybszy rozwój. W planach jest otwieranie w latach 2007 i 2008 po 20 nowych punktów Sphinx i po sześć typu Chłopskie Jadło rocznie. Przewidziana jest też budowa przydrożnych restauracji typu Sphinx-Inn oraz zagraniczna ekspansja. Nikt nie chce jednak dziś mówić o szczegółach.

ALEKSANDRA BIAŁY

Licencja Creative Commons
O ile nie jest to stwierdzone inaczej wszystkie materiały na tej stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Edukacji i Rozwoju Przedsiębiorczości.
X